Vuelta Espana podyktowała nam trasę naszej wizyty w Hiszpanii i tak też wylądowaliśmy w niewielkim Valsain niedaleko Segowii. Nie mogliśmy nie skorzystać z okazji i nie zwiedzić tak pięknego miejsca jak Segowia i okolice. Udało nam się zobaczyć kilka uroczych miasteczek w regionie Kastylia i Leon, więc jeśli szukacie inspiracji to zapraszamy do czytania!
Segowia – Kastylia i Leon
Segowia to przepiękne, średniowieczne miasto z górującą nad nim katedrą i imponującym zamkiem Alcazar, całe stare miasto znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Zwiedzanie polecamy zacząć od rzymskiego Akweduktu, który znajduje się na „wejściu” do starego miasta. Następnie uliczkami warto zawędrować na główny plac, czyli Plaza Mayor nad którym góruje katedra w gotyckim stylu. Skręcając od katedry w lewo znajdziecie się w Dzielnicy Żydowskiej. Nam spodobał się także plac Plaza Medina del Campo, z którego można ustrzelić świetne zdjęcia.
Alcazar de Segovia to zamek znajdujący się na cyplu starego miasta, zamek, który wygląda jak wyciągnięty z bajki Disney’a. Smukła sylwetka z niewielkimi okienkami i strzeliste wierze robią efekt wow. Naszym zdaniem zamek najlepiej podziwiać z odległości, a nam udało się znaleźć genialny punkt widokowy na zachód (jak i wschód), o nazwie Mirador del Alcázar y los dos Valles.
Segovia słynie z dania nazywanego cochinillo, czyli prosiaka pieczonego w całości na ruszcie. My skusiliśmy się na restaurację El Bernardino i udało nam się dostać stolik na zewnątrz, a widok jest tam całkiem przyjemny. Zarówno cochinillo, jak i cordero lechal (pieczona jagnięcina) były naprawdę wyśmienite i bardzo polecamy wam wybrać się tam na kolację!
Valsain – Kastylia i Leon
Valsain samo w sobie nie jest powalającym miasteczkiem, ale jest dobrą bazą wypadową do Segovii i okolic, a także na wiele górskich szlaków, które znajdują się w okolicy. W Valsain naprawdę jest co chodzić! Są trasy dłuższe i krótsze, prowadzące lasem i bardziej wyeksponowane. Jedynym poważnym problemem są byki na trasie, przez które Aneta kilka razy musiała zmieniać kierunek i modyfikować trasę. Jeśli chcecie odpocząć nad wodą to wybierzcie się nad rzekę Mirador Embalse de Valsaín, gdzie znajduje się niewielka zapora wodna i można się pokąpać. Valsain to świetne miejsce, żeby odpocząć i odciąć się od nadmiaru bodźców.
La Granja de San Ildefonso – Kastylia i Leon
Miasteczko i pałac o tej samej nazwie, z Valsain można dojść tam pieszo i po drodze nie ma byków! Samo miasteczko La Granja to lokalne, spokojne miejsce (dopóki nie zjadą się tłumy turystów), gdzie w niedzielę lokalsi szturmują knajpki i wychodzą na rodzinne obiady. Sam Pałac La Granja nie ma imponującego wnętrza czy powalającej kolekcji sztuki, ma za to przepiękne i naprawdę ogromne ogrody! W tych ogrodach można prawdopodobnie spędzić godziny podziwiając roślinność i fontanny. Wejście do pałacu to 9 euro, ale są dni kiedy można wejść za darmo, więcej przeczytacie tutaj.
Sztuczne jezioro Embalse del Pontón Alto – Kastylia i Leon
Kawałek od La Granja znajduje się sztuczne jezioro Embalse del Ponton Alto wokół którego prowadzi piesza trasa z pięknymi widokami. Po drodze można spotkać pasące się konie, które dodają krajobrazowi romantyzmu! Polecamy jeśli lubicie spacerować.
Castillo de Coca – Kastylia i Leon
Samo miasteczko Coca, znane w starożytności jako Cauca, jest raczej leniwym i spokojnym miejscem, gdzie w lokalnym barze możemy posiedzieć z lokalsami i nacieszyć się poranną kawą (lub czymś mocniejszym jak wielu tubylców). Miasteczko pod swoją starożytną nazwą Cauca zagościło nawet w komiksie Asterix i Obelix! Dlaczego więc warto się tam wybrać? Głównie ze względu na świetnie zachowany zamek Castillo de Coca, który zbudowano w XV wieku. Zamek jest jednym z najlepszych przykładów wykorzystania cegły mudejar (Mudejar nazywano muzułmanów, którzy postanowili pozostać na półwyspie Iberyjskim pomimo chrześcijańskiej re-konkwisty), zamek łączy w sobie projekt i konstrukcję mauretańską z gotycką architekturą.
Cuellar – Kastylia i Leon
Cuellar to największe, poza Segovią, miasteczko spośród tych, które odwiedziliśmy. Wspinając się na wzgórze zamkowe zatrzymaliśmy się w tradycyjnej cukierni Bollería Helio, żeby spróbować ich wypieków i bardzo polecamy wam odwiedzić to miejsce! Na wzgórzu poza zamkiem znajduje się kilka innych ciekawych miejsc w tym kościół de San Martin, a także pozostałości po Dzielnicy Żydowskiej.
Sam zamek jest świetnie zachowany, a jego konstrukcja zaczęła się w XI wieku. Zamek należał do książąt Alburquerque, którzy przenieśli się stamtąd do Madrytu, aby być bliżej dworu i zamku używali do wypoczynku. W 1938 r. na zamku utworzono więzienie polityczne, a później sanatorium dla więźniów chorych na gruźlicę. Służył jako więzienie do 1966 roku. W 1972 roku Wydział Sztuk Pięknych przeprowadził intensywną renowację i przekształcił go w siedzibę Szkoły Zawodowej, która działa do dziś.
Turegano – Kastylia i Leon
Turegano to niewielkie miasteczko z górującym nad nim zamkiem. Nas w Turegano najbardziej urzekł Plaza de España, czyli Plac Hiszpański, na którym kilka dni wcześniej prawdopodobnie odbywała się jakaś impreza związana z bykami, w czasie naszej wizyty mieszkańcy sprzątali po miejscu wydarzenia.
Sepulveda – Kastylia i Leon
Sepulveda to miasteczko bardzo malowniczo położone, rozciągnięte między dwoma wzgórzami. To właśnie widok Seplvedy wywarł na nas największe wrażenie. Niektóre z budynków przy Placu Hiszpańskim przypominały nam nieco włoskie Montepulciano. Sepulveda jest spokojnym i sennym miasteczkiem na którego ulicach byliśmy praktycznie sami. Warto wspiąć się pod Santuario de Nuestra Señora de la Peña, żeby nacieszyć się widokami okolicy. A jak zgłodniejecie to koniecznie wstąpcie na tapas do Baru La Queda, barman straszył nas ogromnymi porcjami, ale spokojnie daliśmy sobie radę z czterema talerzykami.
Buitrago del Lozoya
Wybraliśmy się tam ze względu na położenie miasteczka tuż nad rzeką Lozoya i górującym nad nią zamkiem, a także wspaniałym punktem widokowym. Miasteczko to nie leży co prawda w Kastylii i Leon, a w obszarze Madrytu, ale ze względu na kolejność zwiedzania bardziej pasowało nam wspomnieć o nim tutaj. Niestety pogoda niezbyt nam dopisała, a my nie byliśmy przygotowani na wyjście na punkt w deszczu, więc zadowoliliśmy się kilkoma zdjęciami z poziomu rzeki. Jeśli macie jednak czas i dopisze wam pogoda to koniecznie wejdźcie na punkt widokowy, bo zamek i miasto prezentują się z niego fenomenalnie!
