Ibiza kojarzy się przede wszystkim z imprezami, czemu nie zamierzamy zaprzeczać. Klubów jest naprawdę sporo, wysoka jest także ich jakość, a clubbing wpisany jest w historię ostatnich dekad wyspy. Imprezy to jednak nie jedyny powód dla, którego warto odwiedzić wyspę. Na Ibizie znajdziecie mnóstwo pięknych plaż i ciekawych zakątków, a także sporo miejsc na trekking czy wycieczki rowerowe. Co zobaczyć na Ibizie? Gdzie się zatrzymać i jak zorganizować wyjazd?
Eivissa – Co zobaczyć na Ibizie?
Eivissa znana także pod nazwą Ibiza Town to stolica wyspy i jedyne stare miasto, jakie na niej znajdziecie. Eivissa jest uroczym miasteczkiem składającym się z dwóch części: Delt Vila, czyli starego miasta zwanego także „górnym” i nowszej części nazywanej Eixample. Polecamy zagubić się w uliczkach Delt Vila wpisanego w 1999 na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Jednym z uwielbianych przez turystów, a także lokalsów miejsc jest S’Escalinata, knajpka znajdująca się na schodach, gdzie większość zatrzymuje się na drinka.
W Eivissie znajduje się port, w którym w lecie zobaczycie sporo jachtów i super jachtów. Nad miastem góruje zamek, z którego rozciągają się przepiękne widoki. Eivissa może zaskakiwać spokojem, gdyż większość imprezowiczów zatrzymuje się w San Antoni i Playa den Bossa, a stare miasto żyje swoim życiem.
Plaże – Co zobaczyć na Ibizie?
Ibiza to niewielkie, poukrywane w zatoczkach plaże i otaczająca je lazurowa woda. Mówi się o ponad 80 plażach na całej wyspie, więc na pewno znajdziecie coś dla siebie! Naszą ulubioną plażą jest Cala Comte, którą otaczają płycizny, a co za tym idzie – cudowne, lazurowe wody. Na Cala Comte znajduje się popularna knajpa – Sunset Ashram, gdzie po zachodzie słońca ludzie klaszczą w podziękowaniu za spektakl. Na Cala Comte przypłynęliśmy też łódką i z obu perspektyw to miejsce świetnie się prezentuje.
Innymi godnymi uwagi plażami są Cala Bassa, czy niewielka Calo del Moro, która znajduje się praktycznie w granicach miasta San Antoni. Świetną plażą jest także Cala Saladeta – przy niej nie wolno jednak cumować łodzi. We wschodniej części Ibizy na uwagę zasługują Cala Llonga oraz Cala Nova. Cala Llonga warto zobacyzć także z pobliskiego punktu widokowego Mirador de cala Llonga. Nie polecamy natomiast popularnej Playa den Bossa, jest to jeden z resortów i najbardziej imprezowych miejsc na wyspie.
Es Vedra – Co zobaczyć na Ibizie?
Es Vedra to niezamieszkała wyspa oraz rezerwat położone w południowo-zachodniej części Ibizy. Z Es Vedrą wiąże się wiele legend, wierzono, że wytwarza ona niezwykle silne pole magnetyczne i jest miejscem, w którym można poczuć zgromadzoną energię. Choć nauka nie potwierdza tych teorii to przyznać trzeba, że Es Vedra jest wyjątkowa.
Wyspa w przeszłości przyciągała hipisów, a obecnie przyciąga tłumy turystów, którzy przychodzą podziwiać jej piękno z punktu widokowego Mirador des Vedrà. Warto wybrać się tam na zachód, który obserwują dziesiątki ludzi. Pomimo tłumu atmosfera jest tam wyluzowana i pozytywna, w czasie naszej wizyty kilku przedsiębiorczych Hiszpanów rozstawiło tam mobilny bar sprzedający mohito, a zachód można podziwiać przy akompaniamencie muzyki, bo zawsze znajdzie się ktoś kto zadba o oprawę muzyczną. Jeśli chcecie uniknąć tłoku to wybierzcie wspinaczkę pod Mirador des Vedrà Torres, który góruje nad wspomnianym punktem widokowym. Na trek do wieży nie decyduje się wiele osób.
Atlantis – Co zobaczyć na Ibizie?
Atlantis to nadana przez hipisów nazwa miejsca, które nazywa się Sa Pedrera de Cala D’Hort. Miejsce to znajduje się w starym kamieniołomie piaskowca i to właśnie z tego powodu znajdują się tam geometryczne, wyrzeźbione baseny. Miejsce to w latach 60′ odkryli hippisi, którzy docenili jego magię i nazwali 'Atlantis’, aby uhonorować mityczne, zaginione miasto.
Trek na Atlantis zajmuje około 40-60min w jedną stronę, nie ma tam jednak wytyczonej ścieżki. Samochód czy skuter należy zostawić na parkingu ’Parking Mirador des Vedra’ a następnie podążać ścieżką i skręcić w lewo na rozwidleniu (idąc prosto dojdziecie do punktu widokowego), po przejściu kilkudziesięciu metrów należy zacząć szukać ścieżek prowadzących w dół ku plaży – my korzystaliśmy z Google Maps, żeby określić w jakim kierunku musimy podążać. Warto zabrać ze sobą zapas wody, powrót pod górę jest krótki, ale męczący, a także przekąski i krem do opalania. Jeśli planujecie wskoczyć do wody nie zapomnijcie o ręczniku i stroju kąpielowym!
Hippie markets – Co zobaczyć na Ibizie?
Hippie markets to pozostałości po kulturze hipisów, która rozsławiła wyspę i ciągle jest na niej obecna. Targi hippisowskie na których zakupicie rękodzieło organizowane są zarówno w dzień, jak i w nocy. Jednym z większych marketów jest Las Dalias, na którym poza targiem znajduje się też niewielki klub organizujący ciekawe imprezy. My następnym razem koniecznie wybierzemy się na ich serię Namaste.
Formentera
Będąc na Ibizie koniecznie trzeba odwiedzić pobliską wyspę Formenterę, która jest najmniejszą z wysp Balearów. Formentera w porównaniu do Ibizy jest płaska i ma wiele długich, piaszczystych plaż. Na Formenterze polecamy zobaczyć plażę Platja de Ses Illetes, która znajduje się na cyplu w północnej części wyspy. Do gustu przypadły nam także plaża Cala Saona oraz Es Migjorn. Przepięknie prezentują się także Saliny przy miejscowości La Savina, zwłaszcza przed i w czasie wschodu słońca (oraz prawdopodobnie w czasie zachodu).
Na Formenterę można wybrać się na party boat, które wyruszają rano i wracają wieczorem, a w międzyczasie dają opcję kilku godzin na wyspie. Ta opcja sprawdzi się imprezowiczom, którzy chcą pobawić się w towarzystwie osób o zbliżonych zainteresowaniach. Jeśli jednak myśl o imprezowej łódce przyprawia Cię o mdłości (i to nie ze względu na chorobę morską!) to warto rozważyć prom. Pomiędzy wyspami kursuje kilka firm, a rejs trwa 30-60min. Promy najlepiej wyszukiwać na stronach typu DirectFerries i rezerwować bezpośrednio u przewoźników. Zdecydowaną zaletą jest to, że można zabrać ze sobą wynajęty na Ibizie samochód, skuter czy rower. Na samej Formenterze bez problemów wynajmiecie środek transportu – Formentera nie jest tak mała jak się wydaje!
Kiedy jechać na Ibizę?
Lipiec i sierpień to dwa najcieplejsze, ale i najbardziej zatłoczone miesiące na wyspie. Maj, czerwiec, wrzesień i październik są ciepłe, a pod kątem noclegów prawdopodobnie tańsze i mniej tłoczne. Sezon imprezowy zaczyna się pod koniec kwietnia, na początku maja i kończy pod koniec września, na początku października. Jeśli więc nie zależy Ci na wysokich temperaturach, a chcesz cieszyć się zupełnym spokojem (spora część restauracji i hoteli będzie zamknięta) rozważ kwiecień oraz okres od połowy października do połowy listopada.
Koneserzy imprez powinni celować w tzw. openingi i closingi. Openingi to początek sezonu, czyli koniec kwietnia oraz początek maja, a closingi to koniec sezonu czyli koniec września i początek października. O dziwo na wyspie jest wtedy dużo luźniej, prawdopodobnie ze względu na powrót studentów na uczelnie, a w tym czasie odbywają się największe i najlepsze imprezy. Daty openingów i closingów ogłaszane są przez kluby na kilka miesięcy wcześniej i warto według nich planować wyjazd.
Ile czasu spędzić na Ibizie?
Jeśli planujecie tylko intensywne imprezowanie to prawdopodobnie wystarczą 3-4 dni, żeby zaliczyć kilka klubów i odpocząć na plaży. Naszym zdaniem 7-9 dni to optymalna ilość zarówno jeśli jedziecie pod kątem imprez, jak i po prostu wypocząć i aktywnie spędzać czas.
Wszyscy, którzy planują zarówno sporo klubów, jak i chcieliby odwiedzić kilka plaż, pojechać na hippie market, odwiedzić Formenterę, pójść na trekking i pozwiedzać okolice, a także odpocząć – dwa tygodnie będą idealne. Może wydawać się to sporą ilością czasu, jak na tak niewielką wyspę, ale naprawdę jest tam co robić!
Gdzie spać?
Naszym zdaniem najlepszą bazą wypadową jest Eivissa. Miasteczko jest piękne samo w sobie, oferuje wiele restauracji i barów, w pobliżu znajdują się kluby takie jak Pacha, Amnesia oraz Chinois. Sama Eivissa jest dosyć spokojna i nie można narzekać na głośnych imprezowiczów, a na Playa Den Bossa czy do San Antoni dowiozą was disco busy lub taksówki.
My w Eivissie spaliśmy w hotelu Cenit i bardzo go polecamy, znajduje się po przeciwnej do starego miasta stronie zamku, ale pieszo do centrum mieliśmy około 15 minut (lub też 30 przez wzgórze zamkowe). Hotel znajduje się w części mieszkaniowej, niewiele w okolicy jest hoteli, przez co jest tam cicho i spokojnie.
Jeśli chcecie odpocząć i wyciszyć się to na wyspie znajdziecie MNÓSTWO idealnych do tego miejsc. Naszym zdaniem idealny wyjazd do kilka dni w Eivissie i kilka dni w agroturystyce/butikowym hotelu w głębi wyspy. My zdecydowaliśmy się na agroturystykę Can Partit i bardzo polecamy wam to miejsce! W wiosce znajdują się dwie restauracje, więc przez kilka dni można się stamtąd w zasadzie nie ruszać!
Dwa miejsca, które absolutnie odradzamy ze względu na to, że są to typowe, pełne hoteli, głośne resorty bez duszy, a z tłumami pijanych turystów. Mowa o Playa den Bossa i San Antoni, te miejsca sprawdzą się jednak jeśli chcecie mieć blisko do klubów.
Jak się poruszać?
Po wyspie można poruszać się autem, lecz my polecamy wypożyczenie skutera, ze względu na to, że w wielu miejscach jest problem z parkowaniem, a dodatkowo – skutery zawsze parkują za darmo. Linie białe to darmowe parkowanie, żółte to miejsca dla rezydentów, a niebieskie oznaczają miejsca płatne.
Inna opcja to całkiem niezła siatka autobusów, o której więcej przeczytacie tutaj, a także discobusy, które łączą San Antoni, Playa den Bossa i Eivissę. Na wyspie sprawnie działają także taksówki, ceny różnią się w zależności od pory dnia/nocy. Za przejazd z Pacha do hotelu nad ranem zapłaciliśmy w okolicach 10e, kurs Eivissa-Ushuaia wieczorem 13-15e, wieczorny kurs z Ushuaia do Pikes ok. 35e.
Imprezy
Ibiza stała się kierunkiem turystycznym w latach 50, a w latach 60 przyciągać zaczęła młodych ludzi, którzy po drugiej wojnie światowej szukali schronienia, spokoju i miejsca z dala od polityki. Tak też w latach 60tych Ibiza stała się centrum kultury hippie, którzy zaczęli zamieszkiwać wyspę. Tak też narodziły się na Ibizie imprezy, początkowo na plażach, z nagimi kąpielami w morzu i przyjmowaniem „miękkich” narkotyków. Z czasem zaczęto wynajmować miejsca i organizować eventy wieczorne, a w latach 70′ na Ibizie narodził się clubbing.
Do pierwszych kultowych klubów należały Pacha, Amnesia, Es Paradis oraz Privilage (wtedy Ku), były to pierwsze tzw. supercluby na świecie. Pod koniec lat 70tych Tony Pike zakupił starą fincę (farmę), którą przekształcił na hotel. W Pikes odbywały się najbardziej ekskluzywne imprezy dla VIPów, teledysk do 'Club Tropicana’ nakręcił tam Wham!, a Freddie Mercury świętował w hotelu swoje 41 urodziny. W latach 80′ powstał Space, którego właściciel spopularyzował ideę after-hour party – kluby zamykano o 6 rano, po to aby otworzyć je ponownie godzinę później! Wiele z kultowych klubów działa do dziś, nie brakuje także oferty bardziej nowoczesnych klubów. Na Ibizie każdy znajdzie coś dla siebie – od społeczności rave po 70-latków z nostalgią przypominających sobie imprezy lat 70tych.
Naszym zdaniem warto wstąpić do Pikes, które jest jednym z ostatnich tego typu miejsc na wyspie. Pikes znajduje się ciągle na terenie hotelu i mieści do 800 osób. Przed imprezą wypijecie tam drinka w barze, możecie także pójść na kolację do restauracji. Wejście jest darmowe, ale należy wpisać się na listę gości na ich stronie internetowej.
Kolejne dwa kluby, którym naszym zdaniem warto poświęcić uwagę to klasyki – Pacha i Amnesia. W Pacha organizowana jest impreza Flower Power z muzyką lat 60, 70 i 80tych, jako hołd dla hipisów, od których to wszystko się zaczęło. Impreza ta jest idealna, jeśli lubicie lżejsze rytmy. W obu klubach przykłada się najwyższą wagę do produkcji scenicznej, to właśnie te miejsca gdzie w powietrzu zwieszone są tancerki, a wystrój klubu dostosowany jest do imprezy!
Hi Ibiza to według rankingów najlepszy klub świata. Jest on bardzo nowoczesny i mieści do 7 tysięcy osób. Na uwagę zasługuje genialne nagłośnienie, które sprawia, że klub znajduje się wysoko w rankingach. My wybraliśmy się na Afterlife by Tale of us, które jest genialną imprezą z ogromnymi ekranami wyświetlającymi wizualizacje. Niestety cała impreza była dosyć tłoczna i to naszym zdaniem jest sporym minusem. W HI Ibiza ciekawy jest także Wild Corner, czyli… impreza w toalecie.
Imprezy na Ibizie są różnorodne i najlepiej przed wyjazdem zrobić sobie research na temat tego co najbardziej wam pasuje, a później wokół tych informacji zbudować plan. Wejście do klubów zwykle wymagane jest do godziny 1, imprezy (poza klubami dziennymi i miejscami, które zaczynają wcześniej) zaczynają się zwykle około 24-1 w nocy, a główny DJ wchodzi na scenę około 2.45-4 rano.
Kolejna świetna opcja, jeśli chcecie zaoszczędzić na klubie Ushuaia to wybranie się do Ushuaia Tower, rooftopu znajdującego się nad klubem, z którego można obserwować imprezy. Cena drinka i jednocześnie wejścia to 15e, ale w windzie nikt nie pyta o wejściówki, można więc wjechać do góry i obserwować imprezę z przejścia pomiędzy windą, a samym barem. Klub Ushuaia słynie z imprez na wolnym powietrzu i przelatujących nad nim samolotów. Grają w nim tacy DJe, jak David Guetta czy Dimitri Vegas.
Bilety zakupić można na miejscu w klubie (dłuższa kolejka i ryzyko braku biletów), u pośredników na mieście czy w hotelach oraz online. Najtańsza opcja to zakup online z wyprzedzeniem – my bilety na Afterlife kupiliśmy za 45e, a na miejscu zapłacić trzeba było 85e. Ceny biletów wahają się od 20 do 90e w zależności od klubu i imprezy. Cały wyjazd można planować także z pomocą concierge, który pomoże wam także z wejściówkami do klubów.
Praktycznie każdy klub na Ibizie oferuje opcję VIP, których ceny zaczynają się w okolicach 1000e za stolik dla dwóch osób (Pacha) do 3000e (Hi Ibiza), ceny najlepszych VIP sięgają kilkunastu tysięcy euro – sky is the limit. Zazwyczaj całą kwotę zapłaconą za wejście do strefy VIP wydać można na barze. Jeśli macie taką ilość wolnej gotówki do wydania strefy VIP są zdecydowanie tego warte na bardziej zatłoczonych imprezach, zwłaszcza w takich miejscach jak Ushuaia czy Hi Ibiza.
Dzień na łódce
Ibiza przepięknie prezentuje się z wody! Bardzo polecamy wynajem łódki na jeden dzień i opłynięcie kilku plaż, zwłaszcza tych niedostępnych od strony lądu. My łódkę wynajęliśmy za 250e z wypożyczalni Daydream Boats Ibiza i była to jedna z najtańszych wypożyczalni na wyspie. Łódki tego typu nie wymagają licencji. Wypożyczalnia była tania, ale mieliśmy problemy z odpaleniem łódki po postoju, a właściciel niestety nie mówił po angielsku – z pomocą poznanych Hiszpanów udało nam się ogarnąć temat i poza tym jednym incydentem (łódek w wypożyczalni mają sporo, więc całkiem możliwe, że wy nie będziecie mieć problemów) wszystko przebiegło bardzo sprawnie.
Inne aktywności
Trekking – Ibiza to genialne miejsce na trekking! Trasy nie są niestety najlepiej oznaczone, ale da się ogarnąć z pomocą AllTrails i Google Maps.
Rowery – na wyspie jest sporo dobrze oznaczonych tras, zarówno na rowery szosowe, jak i na MTB. Polecamy wybrać rowery elektryczne, bo podjazdów na Ibizie nie brakuje! Wybraliśmy wypożyczalnię Kandani w Santa Eulalia, wokół której znajduje się sporo ciekawych tras. Wypożyczalnię polecamy, nam udało się przełożyć termin wypożyczenia ze względu na zgubiony przez linie lotnicze bagaż (wszystkie nasze rowerowe ubrania były w środku…), a także zamienić jeden zwykły rower na e-bike.
Ski-jets – w wielu miejscach na Ibizie wypożyczycie skutery wodne, którymi można szaleć po lazurowych wodach!
Gdzie zjeść na Ibizie?
Can Costa – nasza ukochana knajpka w Eivissie, prowadzona rodzinnie z czerwonymi obrusami i prostym jedzeniem. Serwują głównie ryby, owoce morza i dania mięsne oraz kilka tradycyjnych przystawek. Będąc tam musicie spróbować ich tradycyjnego, niesolonego chleba z aioli i oliwkami. Ceny, jak na Ibizę, są bardzo niskie (12-17e za danie główne), a jedzenie świeże i przepyszne!
Casa Lhasa – miejsce specjalizujące się w naturalnych, organicznych winach i genialnym jedzeniu. Jeśli szukacie pewniaka na specjalną okazję (ceny niestety są już raczej typowe dla Ibizy i trzeba tam liczyć około 200e za kolację dla dwojga). Menu jest sezonowe i zmienia się praktycznie codziennie. Jedliśmy tam genialne kwiaty cukinii z ricottą, pate, a także ciekawie przyrządzone pory. Udało się nam także spróbować tradycyjnej kiełbaski, która nazywa się butifarra.
Gelato Ibiza – przepyszne, prawdziwe gelato! Lody kremowe i tłuste, idealne na ciepły dzień, zwłaszcza, że w menu znajdziecie także sorbety. Pistacja była naprawdę genialna, a sorbet cytrynowy intensywny w smaku.
Ushuaia Tower – elegancki rooftop, z którego podpatrzyć można imprezy w Ushuaia.
La mota – lokalna śniadaniownia na Formenterze. Zjecie tam wspaniałe pan con tomate, czyli tostowaną bagietkę z czosnkiem i roztartym pomidorem, a także smaczną tortillę. W menu nie znajdziecie avocado toast czy jajek po benedyktyńsku, a otoczeni będziecie lokalsami 🙂
Finca 55 – miejsce dla miłośników stylu boho, tak piękne, że można spędzić tam godziny! Zamówiliśmy kilka prostych przystawek i okazało się, że pomimo obaw porcje były spore. Jedzenie było smaczne i świeże, a obsługę oceniamy 50/50, jedna z kelnerek nie była zbyt sympatyczna.
Can Bellotera – kolejna lokalna śniadaniownia, tym razem na obrzeżach Eivissy. Oblegana przez lokasów, serwuje świetne bagietki, pan con tomate i inne, lokalne, śniadaniowe przysmaki. Ceny są bardzo przystępne.
Bar Anita – kultowy bar pośrodku niczego, nazywany pierwszym hipisowskim barem. Bar słynie z wyrobu lokalnego likieru ziołowego, a w środku ciągle znajdują się skrzynki pocztowe – w przeszłości używane przez hipisów żyjących m.in w jaskiniach, którzy nie mieli stałego adresu. Jedzenie jest smaczne, a miejsce jest oblegane – zarówno przez turystów, jak i lokasów.
Jeśli ciągle nie przekonaliśmy was do Ibizy, a chcielibyście zakosztować klimatu Balearów to polecamy wam nasz wpis z jednego dnia na Majorce! Ostrzegamy, Baleary uzależniają! A nam do zobaczenia została jeszcze Minorka.