Pojęcie decyzji o tym co zobaczyć, a co odpuścić na tureckim wybrzeżu w czasie naszego krótkiego pobytu była bardzo trudna. Wiedzieliśmy, że nie odpuścimy Oludeniz i Daylan, a Cesme przekonało nas tym, że nie ma tam gigantycznych resortów i plaż zabetonowanych hotelami. Cesme na krótki postój nad morzem okazało się strzałem w dziesiątkę! Co zobaczyć w Cesme i okolicach? Kilka miejsc opisaliśmy poniżej.
Cesme – Co zobaczyć w Cesme i okolicach?
Cesme to nadmorskie miasteczko z niewielkim nadmorskim deptakiem, ale bez atmosfery ekstremalnie turystycznego miasteczka. W okolicy znajduje się mnóstwo plaż i beach clubów, a samo Cesme jest świetną bazą wypadową. Pomimo końca sezonu (początek listopada) w Cesme nie mieliśmy problemów ze znalezieniem otwartych knajpek, a wieczorna atmosfera bardzo przypadła nam do gustu. Poza Mariną i nadmorskim deptakiem warto odwiedzić także zamek pochodzący z czasów Imperium Osmańskiego.
Alacati – Co zobaczyć w Cesme i okolicach?
Wielbiciele Cyklad będą w Alacati, miasteczku położonym niedaleko Cesme, zakochani! Stare miasto Alacati, które do złudzenia przypomina miasteczka Cyklad, położone jest w głąb lądu. Uliczki są tam wąskie, domy kamienne i często pomalowane na biało, okiennice kolorowe, a do tego na każdym rogu wysiadują koty. Podobieństwo do greckich wysp nie jest z resztą przypadkowe, wioska została założona w XVII wieku właśnie przez Greków, którzy opuścili te tereny w czasie wojny Grecko-Tureckiej. Piękno Alacati zostało zauważone i świetnie podkreślone, znajduje się tam wiele butikowych hoteli, przepięknych knajpek i designerskich sklepów, które często sprzedają rękodzieło.
Güvercinlik Koyu – Kleopatra Koyu – Co zobaczyć w Cesme i okolicach?
W południowej części półwyspu znajduje się pełno osiedli, które po sezonie wyglądają jak osiedla duchów. Wszystko dlatego, że są to domy letniskowe i początkiem listopada w tej okolicy nie było już żywego ducha, a to oznacza, że plaże mieliśmy praktycznie dla siebie. Plaża Kleopatry położona jest poniżej takiego właśnie osiedla i w sezonie prawdopodobnie jest nieźle zatłoczona. W listopadzie mieliśmy ją dla siebie, a po kilku godzinach dzieliliśmy to miejsce z kilkoma osobami.
Plaża jest piaszczysta i osłonięta klifem, który zarówno nadaje jej uroku, jak i osłania od wiatru (okolice Alacati są uwielbiane przez windsurferów, a więc i wiatru tam nie brakuje). Na wspomnianych osiedlach znajdują się niewielkie sklepiki, ale po sezonie cudem udało nam się kupić przekąski, więc warto zaopatrzyć się już w miasteczku!
Delikli Koy – Co zobaczyć w Cesme i okolicach?
Plaża Delikli Koy znajduje się rzut beretem od plaży Kleopatry, ale diametralnie się od niej różni. Przede wszystkim jest to plaża kamienista, znajduje się przy niej sporo niskich, białych klifów, ale Delikli Koy znajduje się na znacznie bardziej otwartej przestrzeni. Przy plaży znajduje się niewielki bar, po sezonie oczywiście nieczynny. Z naszych obserwacji wynika, że jest to plaża lubiana przez miłośników kampingu na dziko, nawet po sezonie widzieliśmy tam camper vana, a zdjęcia w Google pokazały nam naprawdę sporo namiotów i vanów.
Efez – Co zobaczyć w Cesme i okolicach?
Muzeum archeologiczne w Efezie nie znajduje się może tuż przy samym Cesme, ale będąc w okolicach warto poświęcić te dwie godziny jazdy, żeby zobaczyć to miejsce. Efez w starożytności był jednym z dwunastu miast jońskich założonym prawdopodobnie w IX wieku przed naszą erą, obecnie podziwiać można imponująco zachowane ruiny tego starożytnego miasta. Zaskakującym jest fakt jak bardzo zaawansowany inżyniersko był Efez, kanalizacja miejska czy ogrzewanie podłogowe to udogodnienia obecne już wtedy. W Efezie można zobaczyć ruiny Wielkiego Teatru, Świątyni Hadriana, Stadionu, Biblioteki Celsusa i wiele, wiele innych.
Na zwiedzanie warto zarezerwować sobie kilka godzin, bo cały kompleks archeologiczny jest naprawdę spory, a turystów chętnych na obejrzenie tego miejsca nie brakuje (dlatego polecamy wybrać się po sezonie). Polecamy wybrać się tam w godzinach porannych lub południowych, po południu w listopadzie spora część ruin była już w cieniu, a prawdopodobnie jedyna część znajdująca się wewnątrz budynku była zamykana wcześniej niż część na wolnym powietrzu.
Lokalne przysmaki – czego spróbować?
Wiecie już o tym co zobaczyć w Cesme i okolicach, a teraz trochę o tym co zjeść! Nie jest tajemnicą, że kochamy jeść, a Turcja pod tym względem jest sztosem nad sztosami! O wszystkich tureckich przysmakach przeczytacie na pewno w osobnym poście, ale poniżej chcieliśmy wspomnieć o kilku lokalnych smaczkach, które poleciła nam nasza znajoma turczynka.
Bomba – nazwa jest idealnie adekwatna do tego lokalnego wypieku, bowiem jest to prawdziwa bomba kaloryczna! Bomba to niewielkie ciastko wypełnione po brzegi rozpływającą się czekoladą, niebo w gębie! Są prawdopodobnie inne wersje nadzienia, ale czekoladowe to klasyk i tylko takiego mieliśmy okazję spróbować. Ciastka są niewielkie, ale zasładzają największych miłośników słodyczy na dobre kilka godzin! Najlepszą bombę zjedliśmy w Alacati w cukierni Kumrucu Kale.
Boyoz – okrągły wypiek pochodzący od Żydów sefardyjskich, który przypominał nam trochę ciasto francuskie. Jest popularny szczególnie w okolicach Izmiru (podobno te tereny są ostatnimi, gdzie można spróbować go w piekarniach). Sam w sobie nie powala na kolana, ale jako baza kanapki czy z innymi dodatkami na pewno smakuje świetnie!
Cesme Kumru – podawana na ciepło kanapka charakterystyczna dla okolic Cesme, sprzedawana w wielu fast foodach. W środku znajduje się grillowany ser kaşar (ma świetną konsystencję), pomidor, sucuk (tureckie „salami”, które przypomina bardziej barwioną mielonkę), do tego sos i często także inny rodzaj mięsa. Trochę obawialiśmy się czy będzie smaczne, ale pozytywnie się zaskoczyliśmy!
