Pierwsze skojarzenia z Lazurowym Wybrzeżem? Plaże, lazurowa woda, unoszący się w powietrzu zapach luksusu i turystki opalające się toples. Z jednej strony wiedzieliśmy, że bardzo chcemy to miejsce zobaczyć, z drugiej nie wiedzieliśmy czy to będzie nasz klimat, bo zrobione pod bogatych turystów miejsca zwykle nie wpadają w nasze klimaty.
Wyprawa po sezonie okazała się strzałem w dziesiątkę, nie było tłumów, ani turystek toples (ku Dawida rozczarowaniu), nie brakowało natomiast przepięknych widoków i wody o kolorze, który zostawił nas bez słowa. Czy w sezonie polubilibyśmy to miejsce – nie wiemy, w październiku było jednak genialnie! A gdybyście jak my wpadli na pomysł połączenia Lazurowego Wybrzeża z Prowansją to zapraszamy na posta „Co zobaczyć w Prowansji„, gdzie dowiecie się też kilku praktycznych informacji na temat planowania podróży w te rejony. W tym poście pokażemy wam co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu, żeby wrócić z wyjazdu zadowoleni!
Port Grimaud – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
Port Grimaud to miejscowość i port leżąca w Zatoce St.Tropez niedaleko miejscowości Grimaud. Port Grimaud nazywany jest „Małą Wenecją Prowansji” i ciężko odmówić temu określeniu racji, choć naszym zdaniem Port Grimaud nie przypomina Wenecji, a kolorowe Burano położone w lagunie Weneckiej. Portowy labirynt pełen kolorowych domostw zbudowanych tuż nad wodą, z przytłaczającą ilością prywatnych łódek i jachtów, to stosunkowo nowa inicjatywa.
Usiane kolorowymi domkami kanały budować rozpoczęto na początku lat 60′ XX wieku, pomimo młodego wieku w 2002 roku Port Grimaud zostało wciągnięte na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Nie będziemy ukrywać, że jest to miejsce, które zieje luksusem, ale mimo to ma w sobie „to coś”. Drogie jachty i warte miliony rezydencje potrafią onieśmielić, ale kolorowa zabudowa i przywodzące na myśl Wenecję kanały nadają luksusowi ogłady. W pierwszej kolejności wybraliśmy się na plażę, żeby polatać dronem, ale nie zakłócać spokoju mieszkańców. Zdziwiliśmy się kiedy odkryliśmy, że Port Grimaud nie jest prywatnym, zamkniętym osiedlem i jako turysta można wejść do środka i pobłądzić między kanałami.
St. Tropez – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
St. Tropez w naszych wyobrażeniach jawiło się jak zupełnie inne miejsce niż to które zastaliśmy na miejscu. St. Tropez to po prostu kolorowe, nadmorskie miasteczko, które przed laty było zwyczajną, rybacką osadą, a sławę zyskało dzięki kinematografii, która też przyczyniła się do powstania „mitu St. Tropez”.
Rzeczywistość, a legenda powstała wokół St. Tropez nieco się od siebie różniły, mit przedstawia St. Tropez jako krainę wyzwolonych seksualnie, pięknych kobiet, luksusu, południowego, wakacyjnego luzu. Mieszkańcy wioski na początku nie byli zachwyceni z tego powodu, nie podobała się im także nagła popularność niewielkiej wioski, po czasie i wraz z przypływem pieniędzy, jakie zostawiali tam turyści, zmienili swoje podejście i pogodzili się, że tak jak dawniej nie będzie już nigdy. Do dziś St. Tropez kojarzone jest z luksusem i celebryckimi imprezami. W miasteczku owszem nie ciężko znaleźć luksusowe butiki i restauracje, ale wszystko doskonale wkomponowane jest w lokalny krajobraz i nie przedstawia się tak jak można sobie wyobrazić, a celebryckie imprezy miejsce mają prawdopodobnie na zacumowanych w porcie jachtach.
Po sezonie St. Tropez to dosyć spokojne (choć ciągle sporo tam turystów) miasteczko, z zadbanymi i odrestaurowanymi, kolorowymi kamienicami, portem i mnóstwem uliczek, w których warto się poszwendać. Polecamy koniecznie podejść na punkt widokowy znajdujący się po drodze na Cytadelę, z którego zobaczycie St. Tropez z zupełnie innej perspektywy. Nie mogliśmy także ominąć muzeum Żandarma z St. Tropez, drugiej produkcji (po „I Bóg stworzył kobietę”), która przyczyniła się do rozsławienia miasteczka. Muzeum znajduje się w budynku filmowego posterunku żandarmerii, nie jest wielkie, ale ciekawe, niestety spora część opisana jest jedynie po francusku…
Le Trayas – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
Le Trayas to niewielka plaża i okolice Saint Raphael, które charakteryzują czerwone skały wrzynające się w morze, a także pagórki porośnięte soczyście zielonymi, piniowymi drzewami. Całe połączenie czerwonych skał, zielonych drzew i morza w niezwykłym odcieniu niebieskiego robi wrażenie, a nam udało się tam znaleźć też idealne miejsce na loty dronem – oznaczone na mapce na końcu posta.
Cała okolica pełna jest ścieżek trekkingowych i gdybyśmy mieli więcej czasu z pewnością wybralibyśmy się na wędrówkę. Niestety czasu nie było więc Le Trayas musieliśmy się nacieszyć z samochodu zatrzymując się co rusz na zdjęcia. W tej okolicy znajdziecie wiele, niewielkich, dzikich plaż, które idealnie nadają się na plażowanie, jeśli nie dla was te popularne i pełne tłumów!
Cannes – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
W czasie ostatniej podróży odpuściliśmy Cannes na rzecz Grasse, czego wcale nie żałujemy. Jako, że w Cannes byliśmy już wcześniej to postanowiliśmy dodać je do zestawienia. Jest to jedno z tych miejsc, które nie do końca czujemy, ale warto je zobaczyć po to, żeby wyrobić własną opinię.
Cannes z pewnością nie można odmówić pięknej, długiej i szerokiej plaży z deptakiem pełnym palm, leżakami i beach barami. Za plażą znajdują się kurortowe, wysokie budynki, choć te w Cannes mają swój urok i klimat, to jednak kurorty nie są w naszym stylu. W Cannes znajdziecie też niewielkie stare miasto, zdecydowanie bardziej urocze jest to w St. Tropez, a także port pełen luksusowych jachtów.
Antibes – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
Antibes to jedna z miejscowości nadmorskich, popularna szczególnie dzięki staremu miastu, które otoczone jest XVI-wiecznymi murami obronnymi z fortem w kształcie gwiazdy wysuniętym w morze. Stare miasto wygląda świetnie nie tylko z zewnątrz, zachwycają także uliczki starego miasta, a życie nocne prezentowało się bardzo interesująco, pomimo niskiego sezonu i braku turystów.
W Antibes przez pewien czas mieszkał i tworzył Pablo Picasso, który ukochał sobie ten region i przewija się często w opowieściach o wielu miastach i miasteczkach Prowansji i Lazurowego wybrzeża. W Antibes znajdziecie także niezwykły Absynt Bar w pobliżu starego targu, w którego wnętrzu przy szklaneczce absyntu, po przymknięciu powiek poczujecie się jakbyście przenieśli się do dwudziestolecia międzywojennego i spędzali leniwe popołudnie w towarzystwie Picassa.
Nicea – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
Nicea to nasze miejsce „na następny raz”. Mieliśmy na nią cały dzień i ambitne plany, a skończyło się tak, że po tygodniu pobytu trafiła się idealna pogoda, a my trafiliśmy w idealne miejsce i cały dzień przebimbaliśmy na plaży. Z powodu Nicei nie było nam w ogóle przykro, bo nie ciężko się tam dostać na krótki citybreak, więc na pewno z tym miastem w przyszłości wyrównamy rachunki i poświęcimy mu tyle czasu ile się należy. Udało nam się dotrzeć na wzgórze zamkowe, żeby podziwiać zachód.
Nie wiemy natomiast czemu 30 minut przed zachodem słońca pojawił się strażnik i powiedział, że punkt widokowy się właśnie zamyka i wszyscy mają się rozejść. Koniec końców zachodzące nad Niceą słońce, promenadę Anglików i morze Śródziemne podziwialiśmy niedaleko murów cmentarza Cimetière du Château. Jeśli macie w Nicei odwiedzić tylko jedno miejsce to niech to właśnie będzie to wzgórze na zachód, bo widoki koją duszę!
Villafranche sur Mer – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
Villafranche sur Mer to miejsce przez które olaliśmy Niceę. Przez ponad tydzień pobytu w Prowansji i na Lazurowym Wybrzeżu nie udało nam się ogarnąć chociaż chwili na plażowanie, plany takie mieliśmy w Menton, ale siedzenie na plaży w swetrach i kapturach przez wiejący zimny wiatr do plażowania raczej byśmy nie zaliczyli. Kiedy tylko Villafranche pojawiło się na horyzoncie za zakrętem drogi i naszym oczom ukazało się to „lazurowe wybrzeże”, o którym wszyscy opowiadają, czyli niezwykła zielono-niebieska woda, pełna jaśniejszych i ciemniejszych piegów, otworzyliśmy buzie i wiedzieliśmy, że właśnie dostaliśmy od losu nasz wymarzony dzień plażowania.
Villafranche sur Mer to naprawdę piękne miasteczko, kolorowe, jak wiele innych miejsc na wybrzeżu, zadbane, pełne uroczych uliczek i zaułków. Plaża w Villafranche nie jest powalająco szeroka, długa, nie zachwyca też złotym piaskiem i określilibyśmy ją plażą miejską, ale nam do szczęścia nie było potrzeba niczego więcej. Woda jak na październik była zaskakująco ciepła, słońce przyjemnie grzało, a my w ogóle nie żałujemy, że dla tych kilku godzin poświęciliśmy Niceę, chociaż ogólnie nie należymy do zapalonych plażowiczów.
Eze – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
Eze to położona na szczycie wzgórza średniowieczna wioska, z której rozpościera się widok na Lazurowe Wybrzeże. Nazywana jest czasem „wioską-muzeum”, bowiem mieszka w niej niewiele osób faktycznie tam urodzonych, a także przyciąga rzesze turystów. Eze to wąskie, zacienione uliczki, brukowane, pnące się w górę schody, galerie sztuki, ekskluzywne hotele i drogie restauracje. Jest to jedno z tych miejsc, których opis pewnie sam w sobie nie zachęcił by nas do odwiedzenia, bo enklawy bogaczy raczej wykraczają poza nasze zainteresowania, ale w Eze naprawdę jest jakaś magia i niewidzialna siła, która do tego miejsca przyciąga.
Eze sławę i popularność zyskało dzięki zblazowanym artystom, którzy znudzeni i przytłoczeni bogactwem arystokratów okupujących Niceę postanowili znaleźć sobie spokojniejsze, bardziej klimatyczne miejsce do życia i tworzenia. Jak wiadomo artyści często wyznaczają trendy, więc za nimi z Nicei ruszyli inni i po czasie miasteczko stało się popularne i szeroko cenione (w tym momencie artyści szukali sobie pewnie innego miejsca do życia). Z tego powodu w Eze tak wszechobecne są galerie sztuki i liczne sklepiki, w których można nabyć dzieła.
Monako – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
Monako to jedno z tych kompletnie „nie naszych” miejsc, sztucznie napompowane luksusem, postawione przez bogaczy dla bogaczy miasto-widmo, gdyż wiele osób posiada tam mieszkania tylko w celu uniknięcia podatków, ale tak naprawdę nie mieszka tam na stałe. Wybudowane jeden na drugim wieżowce, z mieszkaniami w cenach, które przyprawiają o zawrót głowy, poza sezonem stoją puste.
Poza niewielką ilością najdroższych apartamentów i najwyższymi piętrami budynków, wiele z nich ze względu na gęstą zabudowę cierpi na brak wystarczającej ilości światła słonecznego, a oferowany widok z okna to… inne wieżowce, a nie zapierające dech w piersiach panoramy. Monako to taka sztucznie napompowana bańka dla najbogatszych tego świata, bez duszy, bez klimatu.
Jako, że oboje byliśmy już w Monako i wiedzieliśmy, że to kompletnie nie nasze klimaty, bez wyrzutów sumienia ominęliśmy Monako. Nie zaprzeczamy, że są tam miejsca ładne, ale wolimy miejsca z duszą. Polecamy wam odwiedzić Monako choćby po to, żeby wyrobić sobie własne zdanie, bo z naszym nie musicie się przecież zgadzać! Jedną z tych rzeczy, która nam się marzy jest jednak obejrzenie Formuły 1, Grand Prix Monaco.
Tete de Chien – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
W poprzednim akapicie nakreśliliśmy chyba wystarczająco dosadnie naszą niechęć do Monako, nie znaczy to jednak, że nic dobrego się z tym miejscem nie wiąże. Jest jedno miejsce, miejsce, które pokazuje Monako z innej perspektywy i jest to perspektywa powalająca, takie Monako jakie zobaczycie z Tete de Chien zdecydowanie lubimy.
Tete de Chien to wzgórze na którym znajduje się między innymi stacja meteorologiczna z doskonałym widokiem na Monako. Trzeba podejść trochę króciutkim szlakiem (nie polecamy klapek ze względu na kamienie i nierówności), żeby wyłonił się widok z góry na Monako. Ta panorama naprawdę robi takie wrażenie, że odbiera mowę. Monako z góry prezentuje się absolutnie przepięknie, wąsko ułożone, eleganckie wieżowce mieszkalne, kolor morza śródziemnego – jest w tym widoku jakaś magia! A z drugiej strony rozciąga się widok na drugą część Lazurowego Wybrzeża. Jeśli macie wybrać jedno z dwóch – Monako czy Tete de Chien to już wiecie jaki byłby nasz wybór!
Menton – Co zobaczyć na Lazurowym Wybrzeżu
Menton to perełka Lazurowego Wybrzeża i nasz absolutny faworyt, jak to mówią „Last, but not least”. Menton położone jest kilka kilometrów od włoskiej granicy i trzeba przyznać, że atmosfera tam panująca to trochę Lazurowe Wybrzeże, a trochę Liguria. Menton to miasteczko z MNÓSTWEM kolorowych, pastelowych domów i kamienic, których okiennice również pomalowane są na wspaniałe kolory tworząc spójną, robiącą ogromne wrażenie całość. W Menton znajduje się także plaża miejska ze żwirkowym piaskiem i piękną, lazurową wodą, a także port. O Menton nie ma się co rozwodzić, zobaczcie sami na zdjęciach!