Ile pór roku tyle kolorów w górach Wicklow. Porastające je wrzosy nadają górom ferii barw, od fioletów, przez szarości, brązy, aż po pomarańcze i żółcie. Romantyczne i tajemnicze, czasem nieco mroczne i mgliste, praktycznie nie porośnięte drzewami. Góry Wicklow nie wzbijają się wysoko w niebo, ale należą do miejsc które w czasie pobytu w Dublinie wstydem byłoby nie odwiedzić.
Z Dublina w góry Wicklow jest rzut beretem, przy lepszej kondycji można wyskoczyć tam na rower. Przy Dawida kondycji można wyskoczyć na rower i zrobić jeszcze górski trening. Nie ciężko się domyślić, ze znamy je jak własną kieszeń, bo to jedyne góry jakie od kilku lat mamy pod ręką. Dzisiaj trochę o tym co i gdzie w Wicklow zobaczyć i zapewniamy, że nie wszędzie dotarły jeszcze tabuny turystów.
Do nawigacji tras trekkingowych polecamy wam apkę All Trails, bo w Irlandii góry są praktycznie w ogóle nieoznakowane i łatwo zgubić szlak (choć góry nie są zalesione i łatwiej się odnaleźć. Trasę najlepiej otworzyć w apce jeszcze w domu, bo w górach może być ciężko z internetem i trasa się nie załaduje.
Glendalough – Góry Wicklow
Podobno obecnie rocznie przez drogę do doliny Glendalouh przewija się od 1.5 do 2 milionów turystów. Z tego powodu warto się spieszyć z odwiedzinami, póki dolina nie jest jeszcze całkowicie nimi zalana. W Glendalough znajduje się datowane na 6 wiek opactwo założone przez świętego Kevina, a także trasa spacerowa i dwa jeziora. Glendalough wygląda malowniczo i pięknie niezależnie od pory roku. Więcej informacji znajdziecie tutaj. Warto wiedzieć, ze w 2014 roku rozpoczęto produkcje rzemieślniczego ginu o nazwie Glendalough (choć wytwórnia mieści się w Newtown Mount Kennedy). Obecnie gin sprzedawany jest w 42 krajach świata, ale jedynie w Irlandii dostępne są edycje limitowane, które są dobrym pomysłem na prezent czy pamiątkę z Irlandii.
Posiadłość Powerscourt i ogrody – Góry Wicklow
Położona w Enniskery posiadłość oraz przylegające do niej ogrody to świetne miejsce na kilkugodzinna wycieczkę. Oryginalnie XIII-wieczny zamek przekształcony został na posiadłość zamieszkiwaną przez Wicehrabiów Powerscourt. Szczególne wrażenie robią ogrody, zwłaszcza jeśli odwiedzimy je w okresie kiedy kwitną kwiaty. Niestety przyjemność zwiedzania tego miejsca kosztuje 10 euro, poza sezonem jedyne 7,5.
Powerscourt Waterfall – Góry Wicklow
Największego w Irlandii, bo aż 121 metrowego wodospadu nie można przegapić. Świetne miejsce na wycieczkę w lecie, w okolicy nie brakuje miejsc na piknik. Wodospad oddalony jest o 6 km od głównej posiadłości Powerscourt, za wstęp trzeba zapłacić 6 euro przy bramkach wjazdowych.
Sally Gap – Góry Wicklow
Przez przełęcz Sally prowadzi malownicza droga i jak już wspominaliśmy kolory okolicy zależą od pory roku. Przejażdżka przez Sally Gap to esencja Wicklow, równa jak stół, asfaltowa droga, łyse góry i niewiele ludzi w okolicy. Po drodze sporo jest miejsc w których można się zatrzymać na zdjęcia. Uwaga na materializujące się niespodziewanie na drodze owce!
Jezioro Guiness – Góry Wicklow
Według mapy nazywa się Tay, ale wszyscy nazywają je jeziorem Guiness. Nazwa wzięła się od nazwiska właścicieli, czyli rodziny Guiness (tak, tej od piwa). W Irlandii praktycznie każdy skrawek ziemi jest w rekach prywatnych, więc niech nie dziwi was, ze ktoś posiada jezioro czy kawał lasu. Położone jest w malowniczej scenerii, podziwiać można z góry z punktu widokowego Lough Tay lub tez z parkingu Ballinastoe. Niestety na sam brzeg nie można dostać się bez pozwolenia.
Great Sugar Loaf – Góry Wicklow
Great Sugar Loaf jest całkiem nieźle wyeksponowana, widać ją z wielu miejsc z Wicklow, między innymi z hotelu Powerscourt, w którym można napić się drinka w Sugar Loaf Lounge, zbieżność nazw nieprzypadkowa! Great Sugar Loaf to dobre miejsce na wędrówkę dla niewprawionych piechurów, trasa z parkingu na szczyt i z powrotem zajmuje około godziny, w porywach do 1.5 godziny jeśli idzie się wolniej.
Podejście na szczyt jest dosyć kamieniste i strome, ale w swoim tempie prawdopodobnie każdy da radę wdrapać się na szczyt, a warto, bo widoki zwalają z nóg! Ze szczytu Sugar Loaf rozpościera się panoramiczny widok na morze irlandzkie, Bray Head, pagórki, pola i inne szczyty w Wicklow, warto przygotować się jednak na to, że wiatr ze szczytu będzie próbował was zdmuchnąć…
Jezioro Dan – Góry Wicklow
Odkryliśmy je zupełnie przypadkowo, skręcając w jedna z dróg w Roundwood. Samochód zostawiliśmy tak daleko jak tylko sięgał asfalt (po drodze minęliśmy Lough Dan Scout Centre) i ruszyliśmy na szlak. Jezioro podziwialiśmy z góry, ale z innych stron można dostać się na sam brzeg.
Wicklow Way
Licząca 131 km piesza trasa przecinająca góry Wicklow. Zaczyna się w Marley Park w Dublinie, a kończy w wiosce Clonegal w hrabstwie Carlow. Podobno potrzeba 8-10 żeby ją przejść, ale wydaje nam się, ze spokojnie można by się zmieścić w 6. Mamy w planach kiedyś ja przejść, ale póki co brakuje nam czasu.
Lough Ouler – Góry Wicklow
Lough Ouler to malowniczo położone jezioro w kształcie serca. Można wybrać się na nie dwoma trasami. My polecamy zacząć na parkingu, który nazywa się 'Turlough Hill car park’, ścieżka znajduje się przy głównej drodze (polecamy wygooglować mapę na AllTrails i próbować znaleźć wejście na ścieżkę „na czuja”) i prowadzi na górę Tonelagee. Całość w dwie strony zajmuje niecałe dwie godziny, a trasa nie jest wymagająca. Warto wybrać się w suchy dzień, bo na dole jest trochę mokro. Druga trasa zaczyna się z parkingu Glenmacnass, ale podobno zawsze jest bardzo mokra i błotnista.
Ballinasloe Woods i Djouce – Góry Wicklow
Trasa na Djouce może prowadzić przez Ballinasloe Woods, gdzie znajduje się miejsce uwielbiane przez fotografów – drewniana ścieżka wśród drzew. Cała trasa zajmuje około 3 godziny i jest raczej niewymagająca, w widoki są naprawdę świetne. Większość trasy to drewniana kładka, nie ma praktycznie żadnych stromych podejść. Uważajcie jednak i patrzcie pod nogi, bo niestety stan kładki pozostawia sporo do życzenia…
Lugalla – Góry Wicklow
Guinness Lake można zobaczyć z dwóch stron – z punktu widokowego oraz z góry Lugalla, ta druga opcja wymaga nieco wysiłku, bo trek zajmuje około 2.5 godziny. Trasa prowadzi przez teren prywatny, więc trzeba stosować się do reguł. Początkowy odcinek prowadzi asfaltówką w dół, a dopiero później wchodzi się na szczyt. Trasa nie jest bardzo długa, ale miejscami bywa stromo, a do tego początek wspinaczki prowadzi przez wysokie paprocie. Polecamy, bo widoki zarówno po drodze, jak i z góry są naprawdę obłędne!
Lugnaquilla – Góry Wicklow
Najwyższy szczyt gór Wicklow o wysokości 925m n.p.m. na którego wejście trzeba mieć już trochę więcej czasu. My polecamy wybrać się z Glenmalure, gdzie przy pomniku rebelii z 1798 roku można zostawić samochód na niewielkim parkingu, w okolicy popularne jest biwakowanie, więc polecamy jeśli wybieralibyście się na noc. Na Lugnaquilla warto wybrać się przy dobrej pogodzie, bo nawigacja na górze bywa problematyczna – jak wszędzie w Irlandii nie ma tam oznaczonej trasy i najlepiej mieć ze sobą apkę AllTrails.
Gdzie zjeść w Wicklow:
Wicklow Heather w Laragh- pub oblegany przez tłumy, wiec warto zrobić wcześniejszą rezerwacje. Można smacznie zjeść, a do tego jako jedno z niewielu miejsc w okolicy w niedziele serwuje menu a’la carte zamiast popularnego bufetu (carvery). Podobno zdarza się, ze na obiad zjawiają się nawet odwiedzający Wicklow celebryci (nie tylko Irlandzcy :))
Byrne & Woods w Roundwoods- Byrne to cześć barowa (mają też krótkie menu z jedzeniem), a Woods to restauracja. W Irlandii często można spotkać się z takim podziałem. Menu nie ciągnie się jak książka kucharska, a jedzenie jest naprawdę pyszne. Mała porcja (jak nazywa ją menu) chowderu jest naprawdę hojna (warto spróbować!), a nam do gustu przypadł także kozi ser w cieście.
Powerscourt Hotel- każdy kto może wydać trochę więcej i chce nacieszyć się luksusem powinien wpaść do hotelu Powerscourt. Można wybrać się do restauracji głównej Sika lub też do Sugar Loaf Lounge na popołudniową herbatkę. Nazwy obu maja lokalne powiązania. O Sugar Loaf już wspomnięliśmy, a Sika to nazwa występującego w Wicklow jelenia, którego hotel ma także w swoim logo. Polecamy szczególnie desery serwowane z Afternoon Tea, bo wyglądają jak małe dzieła sztuki 🙂
The Roundwood Stores – świetna, doskonale dopracowana w każdym calu inicjatywa! The Roundwood Stores to niewielkie delikatesy, w których można kupić lokalne produkty (ale jest też sporo niszowych irlandzkich marek, włoskie sery i wędliny, doskonałe wina), a także usiąść na kawę czy coś przekąsić. W środku znajduje się także piekarnia, w której wypieka się najprawdziwszy chleb na zakwasie bez którego naprawdę ciężko stamtąd wyjść, a oprócz chleba kusić będą babeczki, croissanty i inne słodkie wypieki.
Z wypiekanego na miejscu pieczywa robione są kanapki, które można zjeść na miejscu czy wziąć na wynos. Wnętrze jest przytulne, pełne jasnego drewna i kafelek, które przypominają portugalskie azulejos, część jadalna przeplata się ze sklepową, a w środku panuje przyjemny gwar. Miejsce oferuje też stoliki na zewnątrz, którym uroku dodają porozwieszane lampki. Jedyna wada tego miejsca to ceny, są naprawdę z kosmosu, ale od czasu do czasu zwyczajnie warto wydać i troszkę się rozpieścić!
Keith Grant Master Butchers – sklep mięsny jakiego w Irlandii szukać ze świecą! Globalizacja przyniosła za sobą sieciówki i markety sprawiając, że lokalne, prowadzone etycznie biznesy popadały. Na szczęście małe, rzemieślnicze biznesy wracają do łask i pojawiają się w coraz większej ilości miejsc, jest lepiej, ale ciągle zdarza się, że znalezienie tego typu miejsca nie należy do łatwych!
Keith Grant Master Butchers oferuje najwyższej jakości mięso i to w dodatku lokalne! Sprzedaje się tam między innymi wołowinę wagyu, z krów, które hodowane są w górach Wicklow i do rzeźnika przyjeżdżają w całości, a ich obróbka na konkretne części następuje na miejscu. Nad mięsem kupionym w tym miejscu zawsze się rozpływamy i coraz częściej wybieramy jedzenie go rzadziej, ale z naprawdę dobrego źródła, a Keith Grant to jedno z najlepszych!
Z Wicklow do Dublina jest dosłownie rzut beretem, jeśli więc nie znajdziecie niczego satysfakcjonującego do jedzenia w górach to w Dublinie na pewno nie będzie z tym najmniejszego problemu. Kulinarny przewodnik po mieście z pewnością kiedyś powstanie, a jak na razie możemy wam polecić 8 doskonałych pizzerii!
Wodospad Powerscourt
Guiness lake